- Dwa wiejskie psy pierwszy raz w życiu przybyły do miasta. Oglądają parkomat. Jeden
mówi do drugiego:
- Jejku! Ale te miszczuchy pazerne! Nawet za obsikiwanie słupków karzą sobie
płacić.
- Spotkała
się Dalmatynka z Jamniczką:
Jamniczka: - Dlaczego masz tyle ciapek?
Dalmatynka: - Bo mnie pani nie myje od trzech lat!
Jamniczka: - Jak to?
Dalmatynka: - Pchły.
- Rozmawiają
dwa psy:
- Wiesz, zawsze jak moi państwo zabiorą mnie na spacer to najpierw cały czas
mówią "Łapa! Daj łapę! No daj te łapę! Podaj łapę!", a jak już podam to mówią
"Dzień dobry panu"
- Facet
kupuje psa na giełdzie:
- Proszę pana, a czy ten pies na pewno jest dobry?
- Ależ oczywiście! Już sześć razy go sprzedawałem!
- Jak to?
- No, bo zawsze uciekał!
- W
przedziale kolejowym siedzi mężczyzna. Wsiada kobieta z psem. Pies szaleje,
skacze na mężczyznę. Facet krzyczy:
- Proszę zabrać tego psa! Preskoczyły na mnie wszystkie jego pchły!
Kobieta mówi:
- Azor do nogi, ten pan ma pchły!
- Psia mama
do powracającego ze szkoły synka:
- Grzeczny byłeś?
- Hau, hau.
- A jak nauka obcego języka?
- Miau, miau!
- Podobno
sprzedałeś swojego psa? Przecież tak go lubiłeś.
- Ostatnio był wprost niemożliwy. Ile razy opowiadałem narzeczonej o swoich
sportowych sukcesach, przecząco kręcił głową.
- W trakcie
operacji chirurg mówi:
- Jak będziesz grzeczny to ci dam.
Pacjent się pyta:
- Do kogo pan mówił?
- Do tego psa co siedzi pod stołem.
- Gość mówi
do gościa.
- Mój pies kilka dni temu stracił nos.
- Ojej!!! To jak węszy?
- Bardzo kiepsko...
- Przychodzi
dog do pubu i mówi do kelnera
- Drinka z lodem, proszę.
Wypija, odstawia szklankę i wychodzi. Do kelnera podbiega siedzący obok facet.
- Dziwne, niesamowite, nie?!!
- No...zawsze pił colę.....
- Spotykają
się dwa psy. Jeden pyta:
- Jak się nazywasz, bo ja Max.
- Ja chyba "złaź z tej kanapy".
- Kowalski
dostał psa i wytresował go:
Jeśli chcsz zjeść musisz piszczeć.
1-ego dnia Kowalski przychodzi z pracy i widzi piszczącego psa daje mu jeść.
2-ego dnia było tak samo.
3-ego dnia Kowalski zamiast piszczącego psa widzi zdemolowaną lodówkę i psa
siedziącego na stole który mówi: Jak chcesz zjeść frajeże to piszcz i błagaj
na kolanach!!!
- Przychodzi
baba do lekarza.
Lekarz: Co się pani stało?
Baba: Pies mnie ugryzł.
Lekarz: Gdzie ????
Baba: Koło poczty.
- Biegnie
sobie drogą pijany pies. Nagle potyka się i mdleje. Po pewnym czasie budzi się
i mówi:
- Muu, miauł, gę, kwa.....kurde...jak to było?
- Mówi Jaś do
kolegi:
- Mój pies ze mną gra w szachy.
- Naprawdę?Ale on jest mądry.
- Wcale nie bo cały czas przegrywa.
- Idzie
zielony kapturek przez las i spotyka psa za rogiem.
- Gdzie idziesz, zielony kapturku? - pyta
- Do babci.
- A jaki jest adres tej babci?
- www.babcia.com - odpowiada dziewczynka
- Idzie facet
przez miasto z bullterierem. Za rogiem, na zielonej polance pewien poczciwy
staruszek pasie królika. Po chwli pies wyrywa się i goni na polanę. Zza
wysokiego płotu właściciel psa słyszy tylko krzuki staruszka i szczekanie
swojego pupila. Po chwili staruszek wychodzi zza płota i mówi:
- Pana pies...
- Przepraszam pana bardzo - jęknął właściciel psa - Proszę, oto 50 złotych za
tego królika.
- Ależ...- zaczął staruszek.
- Nic nie jest tak okrutne, jak śmierć przyjaciela - westchnął właściciel psa
i poszedł, trzymając bullteriera za smycz.
- Hih - zaśmiał się staruszek - Gdyby mój Kłapek nie swchował się do nory,
może bym i dostał 100 złotych...
- Stoi facet
przed barem, kiwa się i płacze. Zobaczył go przechodzący kolega.
- Co się stało? - pyta.
- Uciekł mi pies.
- Nie płacz, Reks jest mądry, trafi do domu.
- On tak, ale ja!.
- Idzie pies
przez Saharę i widzi z daleka drzewo.
- Jak to znowu fatamorgana - myśli - to pęcherz mi pęknie jak nic.
- Siedzi
jamniczka w oknie. Nagle z dołu widzi boksera który woła do niej:
- Hej! Laska, zeskocz tu domnie!!!!!!
Jamniczka na to:
- Nie zeskocze bo niechce mieć takiej gęby jak ty.
- Spotykają
się dwie rasowe mopsiczki i jedna szczeka do drugiej:
- Bardzo wypiękniałaś!Poznać cię nie mogłam.
- Byłam na operacji plastycznej! Zrobiono mi kilka nowych fałd na pyszczku.
- Jakie jest
najlepsze imię dla złego psa?
- Gryzek. Bo lubi gryźć.
-
Porozumiewją się pies z dzieckiem:
[Dziecko trzepie psa po uchu, a potem ciągnie go za ogon]
- Pewnie myślisz sobie, że jestem idjotką, i chciałbyś żeby mnie zakładali
kaganiec, a tobie dawali fure żarcia na talerz, co?
[Dziecko odchodzi, a pies przekrzywia głowę ze zdziwieniem]
-Kurde, to dziecko ze mnie czyało, czy jak?!
- Co to jest:
małe, białe i zjada kamyki?
Mały, biały pies zjadający kamyki.
-
Diabeł złapał
Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po
psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również
wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies
będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak
sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak
beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- L ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta.
Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna
jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.
-
Jaka jest
różnica pomiędzy nowym mężem a nowym psem?
- Pies zawsze się cieszy na twój widok.
- Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa.
-
Z pamiętnika
tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.
-
Jaś wraca do
domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...
-
Dlaczego
mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają zamiaru poślubić?
- Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za samochodami, którymi
nie zamierzają jeździć.
-
Przychodzi
pies do dentysty.
Dentysta: Nazywaj mnie wyrwiząbek...
Pies: A ty mnie wyrwirączka
|